poniedziałek, 17 marca 2014

Ostatnie tchnienie...

To koniec. Już po wszystkim. Pokonałam Chaos, ocaliłam przyjaciół. Powinnam być szczęśliwa, ale nie mogłam. Miałam przeczucie, że nadchodzi zło.
Nie myliłam się. Wkrótce przyszło nam się zmierzyć z nowym wrogiem. Przeczuwałam, że wygramy, jednakże odniesiemy ogromne straty. I znów miałam rację. Walczyliśmy dzielnie, lecz kilka wojownikiem o mały włos nie straciło życia.
Kiedy wydawało mi się, że wszystko na próżno, zrozumiałam co tak naprawdę było moim przeznaczeniem.
Pewnie zastanawiasz się, o czym mówię. Otóż, zrozumiałam wtedy, że moim prawdziwym przeznaczeniem było wygrać tą walkę... Poświęcając swoje życie.
By wygrać, wykorzystałam moc Srebrnego Kryształu. Pewnie domyślasz się, jakie to miało konsekwencje. 
Tak, użycie Srebrnego Kryształu ułożyło mnie na łożu śmierci.
Jednak... Ciężko mi było. Nawet bardzo. Miałam opuścić swoich przyjaciół. Na moim serdecznym palcu lewej dłoni lśnił pierścionek zaręczynowy. Zdjęłam go delikatnie i ułożyłam obok siebie.
Tak jak myślałam chwilę potem zaczęłam znikać. Zdążyłam jeszcze tylko szepnąć:
- Przepraszam...
***
Napisałam tą jednorazówkę, żebyście się nie nudziły. Niestety moja wena twórcza do opowiadań wygasła. Nie wiem wiec, kiedy pojawi się rozdział. Mam nadzieję, że się podobało. Czekam na Wasze opinie.

Pozdro!
~ Halley S.

3 komentarze:

  1. :))))))))))))) ciekawe a co do opowiadań no to spokojnie poczekamy :) i życzę szybkiego powrotu weny :))))))) fanka 12

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki. Jak tam z blogiem? Skacze?? Bo ja niestety ocenić nie mogę. Na telefonie się nie da.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. teraz jest już w porządku :) fanka 12

      Usuń