Zbliżamy się już do końca tego opowiadania. Mam nadzieję, że się spodoba.
^^^
"Muszę być silna. Muszę być w stanie ich bronić" - pomyślała zaciekle kopiąc worek treningowy. Nie mogła być słaba. Musiała mieć siłę, by obronić swoich przyjaciół przed wrogiem. Nie pozwoli ich zabić. Może sama zginie, ale nie podda się. Będzie walczyć do ostatniej kropli krwi...
***
Wyczuła złą aurę. Wiedziała do kogo należy. Tylko jedna osoba była tak silna, a jednocześnie tak zła. Dobrze, że nikt nie wiedział, iż z nową przemianą zdobyła także umiejętność teleportacji w pojedynkę. I nie tylko. Ale nie miało to w tej chwili znaczenia. Musiała dostać się na pole walki. Jak najszybciej...
***
Na jej szczęście nikt poza nią tu nie dotarł. "Jeszcze" - przeszło jej przez myśl. Miała czas, lecz nie było go zbyt wiele. Mogła zrobić tylko jedno. W końcu tylko ona posiadała moc, by pokonać wroga. Jednak się to z czymś wiązało. Z oddaniem własnego życia. Jednak nie obchodziło jej to. Musiała chronić nie tylko przyjaciół, lecz także tą małą dziewczynkę. "Ele-chan, tak mi przykro. Już nigdy się nie zobaczymy..." - pomyślała, a po jej policzku spłynęła kedna, jedyna łza...
^^^
Wiem, jestem wredna. Rozdział krótki, ale nie narzekać. Jest?? Jest. Ten rozdział specjalnie dla Madii. Mam nadzieję, że się podobało.
Pozdro!
~ Halley S.
Ach, dziękuję Ci, Zuzka... jeszcze nigdy nie dostałam dedyka :)
OdpowiedzUsuńFakt, że krótki, ale jest. Jednak pomimo jego jakże znikomej objętości bardzo mi się spodobał. Jest taki... nie wiem, jak to określić. Słów mi brakuje :)
Dzięki. Zarumieniłam sie przez Ciebie!!
Usuńto prawda że krótki ale ważne że jest i mam nadzieję że jednak Usie uda się przeżyć i żyć szczęśliwie z ukochanym czekam na więcej i pozdrawiam :))) fanka 12
OdpowiedzUsuńNic nie wiadomo. Nawet ja jeszcze nie wiem, jak potoczy się to wszystko.
Usuń