czwartek, 19 grudnia 2013

Rozdział Dwunasty - "Masz przyjaciół tysiąc - zbyt mało ich będzie. Masz wroga jednego - napotkasz Go wszędzie."

"Znów jeden z tych snów. Ale teraz rozmawiały o czymś innym. Czerwonowłosa chciała pomóc dziewczynie. Ale nie wiedziała jak.
- Nie wiem jak Ci pomóc. Ale wiem, że kiedy znów się spotkamy, będę wiedzieć. Obiecuję. - rzekła, po czym wszystko się rozpłynęło jak bańka mydlana..."
Obudziła się w ramionach Seiyi. Chłopak nadal spał. Nie miała serca Go budzić, więc postanowiła poczekać, bo wyplątując się z uścisku, mogła obudzić czarnowłosego. W międzyczasie przyglądała się Jego spokojnej i uśmiechniętej twarzy. Trudno Jej było zapanować nad pokusą pocałowania Kou, ale próbowała nie ulec.
"Może się jednak nie obudzi..." - pomyślała. Delikatnie wysunęła się z łóżka. Cmoknęła chłopca w czoło i gdy już miała wychodzić, usłyszała:
- Dokąd to? - najwyraźniej granatowooki przerwał swój sen wcześniej, niż zamierzał.
Usagi powoli odwróciła się do Niego.
- No, idę na dół. - odparła blondynka.
- A co ze mną? - spytał z tym swoim szelmowskim uśmieszkiem.
- Nie wiem. Wiesz, że jest już po 20:00, prawda?
Chłopak szybko spojrzał na zegarek.
- Cholera, faktycznie jest już późno. Chyba już bę... - nie zdołał dokończyć.
- Czekaj, nie tak szybko. - przerwała mu błękitnooka, po czym zniknęła w drzwiach. Po chwili z powrotem pojawiła się w pokoju. - Załatwione. Dziś nocujesz tutaj.
- A co z Twoimi...? - zapytał zakłopotany. Nie chciał, żeby dziewczyna miała przez Niego kłopoty.
- Spokojnie, wyjechali wczoraj z Shingiem na tydzień do babci, a Elena jest u koleżanki. - znów weszła mu w słowo.
- Ale ja...
- Nie ma żadnego ale. Zostajesz. - powiedziała władczo. Podeszła do chłopaka i pocałowała Go w policzek. - To jak? Zoostaniesz? - spytała jeszcze, robiąc minę zbitego psa.
Nie mógł Jej odmówić. Była dla Niego zbyt ważna, by Ją zranił.
- W porządku... - uśmiechnął się. Usa natychmiast uwiesiła Mu się na szyi, jednocześnie całując zaskoczonego Kou. Wskutek czego (co jest oczywiste - od au.), zrobił się cały czerwony.
- Gomen. - szepnęła Tsukino, gdy już uwolniła Go ze swojego uścisku.
- Nie szkodzi. - tym razem to Seiya przejął inicjatywę. Ich usta same odnalazły drogę. 
Wiedzieli tylko jedno. Byli zakochani i tylko to się teraz liczyło...
***
I znów Was zanudzam kolejnym rozdzialikiem. Ale ja już tak mam, szczególnie, kiedy dostanę napadu weny :D. Obrazków ciekawych ostatnio nie mogę znaleźć, więc znów tylko filmik :(...




Mam nadzieję, że się Wam spodoba :D. Do następnej mojej klęski.


Pozdro!

~ Halley S.
Moje zdjęcie

2 komentarze:

  1. mnie nie zanudzasz przynajmniej mam co czytać tylko trochę za krótkie te rozdziały ale to nic zwłaszcza że są często więc jest ok a że tylko filmik to też nie szkodzi i tak się miło ogląda :)))) czekam więc na więcej i pozdrawiam :) fanka 12

    OdpowiedzUsuń
  2. a kiedy tu się pojawi kolejny rozdział ???????? :))))))) fanka 12

    OdpowiedzUsuń