20 grudnia, Piątek, Godzina 16:00, Dom Tsukino.
Usagi dalej nie odzyskała przytomności. Wszyscy bardzo martwili się o Nią. Każdy zastanawiał się, co miała na myśli blondynka wypowiadając słowa "Nadszedł czas...". Nikomu się nie udało niczego domyślić.
Z tych rozmyślań wyrwał ich dzwonek do drzwi. Minako, domyślając się, kto to, poszła otworzyć. Nie myliła się, co do postaci, które stały za drzwiami. A byli to Shun, Harumi i Leo.
***
Znajdujące się w pokoju obok przysłuchiwały się powitaniu:
- Cześć chłopaki. - ten głos na 100% należał do Miny.
- Co z Nią? - spytał bez ogródek jeden z gości, w którym Seiya rozpoznał Shuna.
- Ma kolejną wizję. Niedługo powinna się przebudzić. - dziewczyna mówiła bardzo cicho, ale dało się słyszeć, o co chodzi.
Nikt nie sądził, że Aino mogła coś wiedzieć. Postanowili poczekać na rozwój wydarzeń.
- Jest tu Ami? Z Nią też chcielibyśmy porozmawiać. - rzekł inny głos.
- To Leo... - szepnęła Mizuno i już Jej nie było. Poszła przywitać się z chłopakami.
***
- Hej chłopcy. - powiedziała przybyła niebieskowłosa.
- Ami! - niemalże krzyknął granatowowłosy chłopak, w którym dziewczyna rozpoznała Leo. Szybko podszedł do zdezorientowanej dziewczyny i zamknął Ją w niedźwiedzim uścisku.
- Hej, Am, nie przywitasz się z Nami? - zapytał ostatni z chłopaków - Harumi.
- Jasne, że się przywitam, tylko niech Leo mnie puści. - odparła Mizuno nadal tkwiąc w uścisku Li.
***
Reszta przyglądała się temu zza niedomkniętych drzwi. Byli odrobinę zdziwieni, że przyjaciółki nie powiedziały im o niczym. Nigdy nie mówiły o swojej przeszłości, zawsze były w tej sprawie tajemnicze.
Nagle wszyscy usłyszeli, jak Shun wypowiada:
- Powiedziała, że jest jeszcze szansa. Że nie musimy wcale oddać życia, żeby nasze przeznaczenie się wypełniło.
- Nie musicie? Ale jak? Usagi o tym wie? - Minako była tak podekscytowana, że zapomniała o najważniejszym.
- Na pewno wie. Wszyscy mamy te wizje, więc ona też... - odpowiedział na ostatnie pytanie Miny Day.
- Wiecie, lepiej do Niej chodźmy. Zaraz powinna się obudzić. - wtrąciła Ami i odwróciła się na pięcie, prze co zobaczyła przyjaciół, którzy podsłuchiwali całą tą rozmowę. - Dlaczego podsłuchiwaliście? - spytała ich bez żadnych ogródek.
-My... Ten, no... - zaczęła się jąkać Rei.
- Widzimy Was, nie musicie się tłumaczyć. - wszedł Jej w słowo Leo, po czym cała czwórka wyminęła zdezorientowanych przyjaciół...
***
Wow! Pierwszy raz zrobiłam rozdział, w którym Usagi jest tylko w jednym zdaniu, czy dwóch. Dobra, a teraz moim zwyczajem :
***
Znajdujące się w pokoju obok przysłuchiwały się powitaniu:
- Cześć chłopaki. - ten głos na 100% należał do Miny.
- Co z Nią? - spytał bez ogródek jeden z gości, w którym Seiya rozpoznał Shuna.
- Ma kolejną wizję. Niedługo powinna się przebudzić. - dziewczyna mówiła bardzo cicho, ale dało się słyszeć, o co chodzi.
Nikt nie sądził, że Aino mogła coś wiedzieć. Postanowili poczekać na rozwój wydarzeń.
- Jest tu Ami? Z Nią też chcielibyśmy porozmawiać. - rzekł inny głos.
- To Leo... - szepnęła Mizuno i już Jej nie było. Poszła przywitać się z chłopakami.
***
- Hej chłopcy. - powiedziała przybyła niebieskowłosa.
- Ami! - niemalże krzyknął granatowowłosy chłopak, w którym dziewczyna rozpoznała Leo. Szybko podszedł do zdezorientowanej dziewczyny i zamknął Ją w niedźwiedzim uścisku.
- Hej, Am, nie przywitasz się z Nami? - zapytał ostatni z chłopaków - Harumi.
- Jasne, że się przywitam, tylko niech Leo mnie puści. - odparła Mizuno nadal tkwiąc w uścisku Li.
***
Reszta przyglądała się temu zza niedomkniętych drzwi. Byli odrobinę zdziwieni, że przyjaciółki nie powiedziały im o niczym. Nigdy nie mówiły o swojej przeszłości, zawsze były w tej sprawie tajemnicze.
Nagle wszyscy usłyszeli, jak Shun wypowiada:
- Powiedziała, że jest jeszcze szansa. Że nie musimy wcale oddać życia, żeby nasze przeznaczenie się wypełniło.
- Nie musicie? Ale jak? Usagi o tym wie? - Minako była tak podekscytowana, że zapomniała o najważniejszym.
- Na pewno wie. Wszyscy mamy te wizje, więc ona też... - odpowiedział na ostatnie pytanie Miny Day.
- Wiecie, lepiej do Niej chodźmy. Zaraz powinna się obudzić. - wtrąciła Ami i odwróciła się na pięcie, prze co zobaczyła przyjaciół, którzy podsłuchiwali całą tą rozmowę. - Dlaczego podsłuchiwaliście? - spytała ich bez żadnych ogródek.
-My... Ten, no... - zaczęła się jąkać Rei.
- Widzimy Was, nie musicie się tłumaczyć. - wszedł Jej w słowo Leo, po czym cała czwórka wyminęła zdezorientowanych przyjaciół...
***
Wow! Pierwszy raz zrobiłam rozdział, w którym Usagi jest tylko w jednym zdaniu, czy dwóch. Dobra, a teraz moim zwyczajem :
Jakby coś, to nie wiedziałam, co wstawić. Mam nadzieję, że się podoba.
Pozdro!
~ Halley S.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz