16 Grudnia, Poniedziałek, Godzina 22:40, Dom Tsukino.
Usagi, Ami i Minako siedziały w pokoju tej pierwszej i rozmawiały o przeszłości.
- Nie wiem, jak mogłam pozwolić Mu odejść. - żaliła się Aino. Nie wiedziała, jak zwrócić na siebie uwagę najmłodszego z braci.
Yaten Kou - od pierwszego pobytu na Ziemi zachowywał się ozięble wobec blondynki z czerwoną kokardą. Nigdy nie mówił Jej po imieniu, zawsze kiedy zwracał się do Niej, wymawiał Jej nazwisko. Zapewne tego nie wiedział, ale bardzo ranił Minę. Kochała Go, a On nie był w stanie nawet dać Jej przyjaźni. Przynajmniej tak myślała, bo prawda była zupełnie odmienna...
Yaten Kou - od pierwszego pobytu na Ziemi zachowywał się ozięble wobec blondynki z czerwoną kokardą. Nigdy nie mówił Jej po imieniu, zawsze kiedy zwracał się do Niej, wymawiał Jej nazwisko. Zapewne tego nie wiedział, ale bardzo ranił Minę. Kochała Go, a On nie był w stanie nawet dać Jej przyjaźni. Przynajmniej tak myślała, bo prawda była zupełnie odmienna...
W tym samym czasie, Apartament Three Lights.
Bracia Kou rozmawiali właściwie o tym samym temacie, bowiem zaczęły do Nich wracać wspomnienia z przeszłości. Chłopcy wyrzucali sobie to, że zapomnieli i tak bardzo zranili damy swych serc. Chcieli Je przeprosić i oznajmić, że wspomnienia już wracają. A przede wszystkim wyznać, że Je kochają, choć musieli to zrobić tylko Yaten i Taiki. Seiya swoje uczucia wyznał przecież te kilka miesięcy temu, przed ostatnim koncertem zespołu.
Pozostali nie wiedzieli, jak mają to zrobić. Ale chcieli to zrobić, za wszelką cenę...
Pozostali nie wiedzieli, jak mają to zrobić. Ale chcieli to zrobić, za wszelką cenę...
18 Grudnia, Środa, Godzina 16:00, Park Juuban.
Minako szła właśnie na spotkanie z Yatenem. Zdziwiło Ją, że o nie poprosił. Nigdy nie chciał się spotkać z Nią gdziekolwiek. To była miła odmiana.
Kiedy doszła do fontanny, gdzie mieli się spotkać, srebrnowłosy już na Nią czekał. Uśmiechnęli się do siebie.
- Hej, Mina-chan. - odezwał się. Minako, krótko mówiąc, wbiło w ziemię. Nigdy nie odezwał się do Niej po imieniu.
- Cześć Yaten. - rzekła w odpowiedzi.
- Będziemy tu tak stać? Chodź, pójdziemy w jakieś fajne miejsce. - powiedział i pociągnął trochę zdezorientowaną blondynkę za sobą. Aino się nie opierała. Była ciekawa, dokąd zielonooki Ją zabiera...
Kiedy doszła do fontanny, gdzie mieli się spotkać, srebrnowłosy już na Nią czekał. Uśmiechnęli się do siebie.
- Hej, Mina-chan. - odezwał się. Minako, krótko mówiąc, wbiło w ziemię. Nigdy nie odezwał się do Niej po imieniu.
- Cześć Yaten. - rzekła w odpowiedzi.
- Będziemy tu tak stać? Chodź, pójdziemy w jakieś fajne miejsce. - powiedział i pociągnął trochę zdezorientowaną blondynkę za sobą. Aino się nie opierała. Była ciekawa, dokąd zielonooki Ją zabiera...
Godzinę później.
Jechali samochodem. Srebrnowłosy chłopak nadal nie powiedział swojej towarzyszce, gdzie Ją zabiera. Przygotował dla Niej specjalną niespodziankę i nie miał zamiaru na razie mówić, gdzie jadą. Ale na szczęście byli już niedaleko.
Kilka minut potem stanęli. Znajdowali się na polanie, na której rozprzestrzeniało się wielkie jezioro. W jego tafli odbijało się zachodzące słońce. Minako była urzeczona tym widokiem. Kiedy wysiedli, uwiesiła się Kou na szyi.
- Dziękuję. - powiedziała i pocałowała Go w policzek.
- Wszystko dla Ciebie. - szepnął w odpowiedzi. Dziewczynę wryło po tych słowach.
- Dla mnie? - spytała niepewnie.
- Chciałbym Ci coś powiedzieć. - chciał już mieć to za sobą.
- Tak?
- Ja... Kilka miesięcy temu poznałem świetną dziewczynę. Minako Aino, może Ją znasz? - zaczął swą wypowiedź.
- Znam ją. - odpowiedziała. Zastanawiała się do czego zmierza zielonooki.
- Na początku myślałem, że jest taka jak inne fanki. Że chce się przyjaźnić ze mną dla sławy. Ale wiele razy udowodniła, że nie zależy Jej na tym, choć chciała się wybić. Kiedy wróciłem na Kimnoku, bardzo za Nią tęskniłem i nie wiedziałem czemu. Teraz wiem... - urwał na chwilę. - Mina-chan, kocham Cię. - udało mu się. Wyznał tej dziewczynie, co tak naprawdę czuje.
Minako była bardzo zaskoczona, ale była również bardzo szczęśliwa. Czekała bowiem na tą chwilę cały czas.
- Ja Ciebie też. - wyszeptała, jednak Yaten usłyszał wyznanie.
Nie zastanawiał się już. Pocałował ją czule. Odpowiedziała na pocałunek z równym zapałem. Teraz nie liczyło się nic poza TĄ chwilą.
***
Heej! Nie sądziłam, że jeszcze dziś napiszę kolejny rozdział. Ale udało się! Mam nadzieję, że się spodoba, a tymczasem... Pora na filmik i obrazki!!
Pozdro!
~Halley S.
super że tak szybko udało ci się napisać kolejny rozdział bardzo mi się podoba zdjęcia i filmik również no i przy okazji bo za każdym razem zapominam powiedzieć ci o tym że nie wiem co się dzieje z twoim blogiem bo jak czytam rozdziały to co jakiś czas przeskakuje mi ta strona i muszę szukać w którym miejscu z kończyłam bo ucieka mi do góry albo w dół fanka 12 czekam na więcej i pozdrawiam :)))
OdpowiedzUsuńNo cóż, ja sama nie wiem, co się dzieje z tym blogiem. Po prostu tak jest, nie wiem czemu. Spróbuję coś na to poradzić, ale nic nie obiecuję.
OdpowiedzUsuńPozdro!
~ Halley S.