środa, 1 stycznia 2014

Rozdział Piętnasty - "Masz przyjaciół tysiąc - zbyt mało ich będzie. Masz wroga jednego - napotkasz Go wszędzie."

1 Stycznia, Środa, Godzina 16:00, Apartament Three Lights.

Usagi nie było już od kilku dni. Bardzo się o Nią martwił. Początkowo nie chciał wypuścić Jej samej na poszukiwania, ale dziewczynie udało się Go przekonać. Teraz siedział w swoim pokoju i myślał, co się dzieje z Jego Odango...
***
Wspinali się właśnie na górę. Sprawdzili już większość miejsc, ale nigdzie nie wyczuli na tyle potężnej aury, jaką posiada Wybraniec. Zostały im jeszcze góry.
***
- Sprawdziliśmy wszędzie. Chyba to jednak jedno z nas. - rzekła Tsukino do swojego zielonowłosego przyjaciela.
- Masz rację. Wracajmy już. - odparł, po czym udali się w drogę powrotną.
***
- Halo? - Minako właśnie odebrała telefon.
- Minako-chan, zbierz wszystkich na dachu szkoły. Nie mów im tylko, że wracamy. - to była Usa. Aino-san mogła skakać z radości, ale nie chciała urwać kabla od telefonu.
- Ok, niedługo będziemy. - po czym się rozłączyła.
***
Szli właśnie na jakieś ważne spotkanie. Minako wszystkich zwołała na dach szkoły, ale nie wyjaśniła powodów. Powiedziała tylko, że to pilne.
Wszyscy już byli. Widzieli to.
- Pora się ujawnić. - szepnęła dziewczyna, a chłopak Jej przytaknął.
***
Czekali. Czekali, ale nie wiedzieli na co. Po chwili oślepiło ich bardzo jasne światło, z którego wyłonili się Shun i Usagi, ale mieli inne mundury, niż wcześniej. Shun miał czarną zbroję, gdzieniegdzie poprzecinaną szmaragdowo-zielonymi kryształkami. Usa natomiast wyglądała tak:
Wszyscy rozdziawili buzie z wrażenia.
- Usagi-chan, co się stało? - Mina pierwsza się ocknęła.
- Mieliśmy małe trudności w drodze powrotnej. - odparła zawołana.
- Zaatakowali Was? - nie dowierzała Aino.
W odpowiedzi kiwnęli tylko głowami.
- To dopiero początek... - szepnęła Sailor Moon.
***
No cóż, oto wynagrodzenie za poprzedni krótki rozdział. Mam nadzieję, że nie gniewacie się, jeśli od kogoś przez przypadek tę fotografię zmałpowałam. No cóż, kolejny rozdział być może jutro.

Pozdro!
~ Halley S.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz